Wizyta u urologa jest tym, z czym mężczyźni często zwlekają, obawiając się jej przebiegu. Tymczasem wczesne wykrycie różnego rodzaju chorób pozwala na ich skuteczne leczenie i eliminację nieprzyjemnych objawów. Jak przebiega wizyta i czego się na niej spodziewać, dowiesz się z naszego wpisu.
Pierwszy etap
Pierwszy etap wizyty u urologa, kończący się najczęściej wypisaniem skierowania na odpowiednie badania, to rozmowa z pacjentem. W trakcie przeprowadzonego wywiadu lekarz wypyta o różnego rodzaju objawy czy przykre dolegliwości Jeśli uzna że zgłaszane przez pacjenta symptomy są niepokojące, wypisze skierowanie na badania, najczęściej badania krwi lub oznaczenia odpowiednich markerów. Nie wahajmy się zatem przyznać do nietrzymania moczu lub bólu podczas jego oddawania, parcia na pęcherz, pieczenia czy bólu cewki moczowej. Zaniepokoić powinien nas ból w dolnej partii pleców i podbrzusza, obrzęk nóg oraz obrzęk i ból jąder.
Badanie per rectum
Kolejnym etapem badania będzie, budzące lęk u wielu pacjentów, badanie per rectum. Polega ono na wprowadzeniu przez odbytnicę palca w gumowej rękawiczce i przeprowadzane jest w znieczuleniu miejscowym; środek znieczulający ma postać żelu, wprowadzanego na rękawiczce.
Lekarz w trakcie badania zbada okolicę odbytu i sprawdzi, czy nie występują tam otarcia, pęknięcia, żylaki, a także zmiany o podłożu nowotworowym lub charakterystyczne zmiany dla chorób przenoszonych drogą płciową.
Następnie oceni długości i stan kanału odbytu oraz zwieraczy. Na końcu obejrzy treść zawartą w bańce odbytnicy i stwierdzi ewentualną obecność krwi, treści ropnej oraz śluzu.
Dlaczego warto poddać się badaniu?
Chociaż badanie per rectum nie należy do najbardziej komfortowych, warto mu się poddać. Pozwoli ocenić stan odbytu, śluzówki i kanału, a także odbytnicy, przestrzeni zaodbytniczej oraz kości krzyżowej. Pomoże zdiagnozować problemy z jelitem krętym, ślepym z wyrostkiem robaczkowym oraz dołami kulszowo-odbytniczymi, a także dokonać oceny dna pęcherza moczowego.